wycieczka
Dystans całkowity: | 517.55 km (w terenie 237.00 km; 45.79%) |
Czas w ruchu: | 26:54 |
Średnia prędkość: | 18.72 km/h |
Maksymalna prędkość: | 46.85 km/h |
Suma kalorii: | 5171 kcal |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 73.94 km i 4h 29m |
Więcej statystyk |
To co Jurabajki lubią najbardziej-błotko
-
DST
37.06km
-
Teren
36.00km
-
Czas
02:10
-
VAVG
17.10km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jurabike startuje dziś spod skansenu jednak nie jest to chyba jeszcze sezon na rower dla wszystkich gdyż pojawia się nas tylko dwóch: Zibi i Rafik oraz gościnnie Ania . Planowaliśmy szosowy wypad w stronę Mstowa lecz na propozycję Ani by jechać terenowo gęby uśmiechnęły się od ucha do ucha. Jedziemy do szpitala hutniczego a następnie obok toru do mini żużla przez cmentarz żydowski w stronę Prądziszowa. Jedziemy górą chociaż strach bo ślisko i w każdej chwili możemy się stoczyć w dół a tam nie byłoby co zbierać. Stamtąd kierujemy się w stronę Zielonej lecz dzisiaj pada na ścieżkę dydaktyczną. Okazuje się że o tej porze roku nikt nie chodzi takimi ścieżkami więc droga dla nas jest męczarnią przez duży nieubity śnieg. Powoli dotaczamy się do asfaltu i kawałek jedziemy jakbyśmy śmigali na szosowych rowerach. Następnym etapem wycieczki miały być Towarne jednak patrząc na ścieżkę mijamy je dołem i asfaltowo docieramy do Leśnego po drodze spotykając Piotrka i Adriana którzy za chwilę dołączają do nas w barze. Pijemy herbatę i startujemy w kierunku domu jednak wcześniej jedziemy przez Biakło i Lipówki do Sokolich. Następnie Żółtym szlakiem w stronę Dębowcówki. A stamtąd już przez Michalinę do trasy i każdy do domu. Nie liczymy upadków i podparć jednak było ich dzisiaj dziesiątki. Najważniejsza jednak jest zabawa a tej było dzisiaj co niemiara. Mamy nadzieję że reszta ekipy się obudzi już ze snu zimowego i będziemy jeździli w większym gronie.
Kategoria wycieczka
Nowy sezon czas zacząć
-
DST
43.30km
-
Teren
38.00km
-
Czas
02:42
-
VAVG
16.04km/h
-
Temperatura
43.9°C
-
Kalorie 1035kcal
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zaczynamy nowy sezon więc dzisiaj o 10 rano spotykamy się pod Skansenem w składzie :Aga,Kasia,Przemo,Rafał,Gaweł,Zibi,Michał,Robert i Rafi. Warunki drogowe dość ciężki ze względu na oblodzenie ale decydujemy się na jazdę. Udajemy się w kierunku Olsztyna obok Guardiana i wzdłuż torów aż do Dębowcówki i Sokolich. Po dotarciu do Leśnego Panie postanawiają zostać w barze a żeby im nie było smutno zostają z nimi Gaweł i Przemo. Reszta zaś udaje się na rundkę dookoła Sokolich Gór. Dzisiaj widocznie nie jest dzień Dzidasa gdyż strasznie nas spowalnia- cóż może powodem jest wczorajsza impreza. Krążymy sobie tak dość długo by następnie dotrzeć do Leśnego od strony Olsztyna. Oprócz naszej ekipy spotykamy także Arka,Bartka i Krzysia a za chwilę dociera Mirek. Popijamy herbatkę dyskutując o planach na następny sezon a następnie kierujemy się powoli w stronę domu. Jedziemy przez Skrajnicę a potem rowerostradą i przez tory w kierunku Michaliny. Chwilkę później już do Alei Pokoju i tutaj każdy odbija w swoją stronę .Życzymy Wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku,zarąbistych tras,mnóstwa kilometrów,zero kraks i wypadków oraz spełnienia wszelkich marzeń.
Parę zdjęć
Kategoria wycieczka
Zawierciańskie ścieżki
-
DST
88.00km
-
Teren
70.00km
-
Czas
05:08
-
VAVG
17.14km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd zaplanowany rano 5.20 i od razu problem-Rafał z Arczim ruszają z Rakowa a w pociągu siedzi tylko jakiś szosowiec. Jednak po chwili dzwoni Zibi z informacją że jadą następnym który jest za 20 minut. Spotykamy się na dworcu i w pięcioosobowym składzie (Mirek,Zibi,Arczi, Piotrek i Rafał) ruszamy w kierunku Ogrodzieńca. Nie jest naszym celem zamek lecz wypatrzony przez Mirka singielek. Jednak po drodze do niego dochodzi do wystrzału opony Mirka. Dziura się zrobiła duża i już miał wracać w kierunku Zawiercia jednak wspólnymi siłami udało nam się ja jakoś połatać i ruszyliśmy dalej . Przez Karlin docieramy do Ostrężnika a następnie do Morska. Na stoku chwila przerwy na śniadanie i zjeżdżamy do Podlesic by następnie wbić się na czerwony rowerowy i dojechać do Orlego Gniazda. Stamtąd do Mirowa i Bobolic gdzie zatrzymujemy się na coś słodkiego w sklepie. Odjeżdża od Nas Mirek którego męczy dzisiaj jakaś choroba i nie nadąża za nami. Po krótkim popasie jedziemy w stronę Żarek gdzie po drodze spotykamy Anię Wajzer wraz z kolegami-krótka pogawędka jedziemy dalej i doganiamy Piotrka i Mirka a następnie docieramy do Jaroszowa tutaj ostatecznie zostawiając naszą dwójkę która postanawia pokręcić tempem emeryckim. Przez Krasawę i Zrębice kierujemy się na szlak Idziego. chwilkę przed Olsztynem spotykamy Edytę i Andrzeja Wronów z dziećmi którzy wybrali się na rodzinną wycieczkę. Oczywiście musimy chwilkę pogadać a w tym czasie dzwoni Adam iż siedzi w Leśnym i czeka na nas. Gnamy więc na spotkanie a w Leśnym jak zwykle mnóstwo braci rowerowej w tym Adam i Slamer. Siadamy na krótką chwilkę i izotonik a po chwili docierają Mirek i Piotrek. Pech nie opuszcza dzisiaj Mirka- okazuje się że w lesie zaliczył glebę i potargał spodnie. Czas szybko płynie więc trzeba się udać do domów. Jedziemy już standardowo przez Rowerostrade do Alei Pokoju i tutaj każdy rozjeżdża się w swoją stronę.
Kilka zdjęć
Kategoria wycieczka
Kraków
-
DST
158.00km
-
Czas
07:58
-
VAVG
19.83km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na zaproszenie Darii część Jurabików postanowiła wybrać się na trochę dłuższą wycieczkę . O piątej rano wyruszamy pociągiem do Krakowa.Ekipa która będzie dzisiaj kręcić w stronę Częstochowy to Daria,Rafał,Mr. Dry,Przemo,Adii,Parker,Piter,Rafik którzy będą jechać do końca wycieczki oraz Marco i Sitek z kolegą którzy jadą w tym samym kierunku. Po drodze w Zawierciu wsiada jeszcze Siwuch i w takim gronie jedziemy już do samego Krakowa Mydlnik gdzie wysiadamy by resztę podróży spędzić na rowerach.Pierwszy etap to lasek Wolski i Kopiec Piłsudskiego.Korzystając z wczesnej pory udaje nam się wjechać na górę gdzie podziwiamy panoramę Krakowa i robimy sobie pierwsze pamiątkowe zdjęcia.Następnie przejeżdżamy tylko koło kąpieliska w Kryspinowie i docieramy do Dolinki Mnikowskiej. Część z nas wspina się pod obraz Matki Boskiej a reszta korzysta z przerwy i zjada śniadanie. Po chwili ruszamy w kierunku autostrady i wjeżdżamy na czerwony szlak. tutaj zaczyna się walka Siwucha z dętkami. Po szybkiej naprawie jedziemy do Rudna gdzie wspinamy się na zamek Tenczyn. Następnym etapem są Krzeszowice i rynek na którym prezentuje nam się niesamowita kolekcja rzeźb. Już mamy ruszać a tutaj Adii melduje następnego dzisiaj kapcia. Naprawa i start dalej w przez dolinę Eliaszówki a następnie do Olkusza na obiad. siedząc na rynku spoglądamy w niebo które staje się coraz ciemniejsze. Po posiłku oczywiście wymiana dętki u Siwucha(podwójna gdyż założył popsutą) i w drogę do Zawiercia przez Ogrodzieniec. W Zawierciu Tomek prowadzi bocznymi ścieżkami tak by ominąć główne drogi. Po drodze do Myszkowa w Mrzygłodzie wreszcie dopadł nas deszcz lecz tylko chwilę postraszyło i przestało padać. Od Światowidu Przemo przejmuje pałeczkę prowadzącego i tak docieramy do dworca w Myszkowie. Tutaj żegnamy Tomka który wraca do Zawiercia a my jedziemy przez Żarki Letnisko w których wbijamy się na leśne dukty w stronę domu. Przed Porajem jeszcze krótka przerwa na "izotonik" i rybkę nad stawami hodowlanymi i już gnamy w stronę domu. Jazda standardowo Dębowcówką do rowerostrady i przez nastawnię koło huty i Guardiana do domów. Koło nastawni Rafał zaczyna walkę z uciekającym powietrzem co chwilę dopompowując koło. I takim to sposobem jesteśmy już na Rakowie gdzie nasze ścieżki rozjeżdżają się w kierunku domów na zasłużoną kolację.
Trasa
zdjęcia
Serwis wspierający ekipę Jurabike
Kategoria wycieczka
100 Masa Krytyczna
-
DST
14.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj wielkie święto w Mieście Świętej Wieży czyli 100 Masa Krytyczna. Nie mogło nas tam zabraknąć więc wyruszyliśmy z różnych stron miasta aby w gronie 821 osób pokazać się ludziom. Na plac Biegańskiego dojechali:Aga,Przemo,Adams,Marlotnik,Fajniak,Marco,Dzidas,Arczi z synem oraz Zibi i Rafi z żonami i dziećmi. Przejazd ulicami miasta w kierunku Pólnocy wygląda imponująco. Peleton ciągnie się na dobre 2 km. Powolutku nie śpiesząc się jedziemy sobie przez całe miasto kierując się w stronę biegana. Na zakończenie imprezy jeszcze rozdanie szprychówek oraz gadżetów dla dzieci i wracamy w świetnych humorach do domów. Oby następne Masy zgromadziły tylu uczestników co dzisiejsza. A na koniec najmłodsze pokolenie Jurabike:
Lena i Rafał
Kategoria wycieczka
Prawie Lelów
-
DST
97.92km
-
Teren
50.00km
-
Czas
04:56
-
VAVG
19.85km/h
-
VMAX
46.85km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Kalorie 2286kcal
-
Aktywność Jazda na rowerze
Skorzystaliśmy z zaproszenia Darii i Rafała i w pierwszomajowe święto wybraliśmy się w stronę Lelowa. O godzinie 9 rano pod Jagiellończykami pojawili się Daria,Edytka,Kasia,Rafał,Gaweł,Mt.Biker, Mr. Dry,Seger,Rafał i Michał. Ruszamy tradycyjnie Aleją Pokoju a następnie do rowerostrady i Dębowcówką do Sokolich gdzie czekają na nas Andrzej z Edytą oraz Jacek który od tej chwili jest naszym przewodnikiem. Dociera również Adam i tak w 14 osobowym składzie jedziemy do Zrębic a następnie przez Skowronów do Czepurki. Później lasami jedziemy przez Śmiertny Dąb do Podlesia. Tutaj czwórka Jurabików w osobach Adama,Segera,Rafiego i Michała odbija w kierunku domu zaś reszta jedzie dalej.My kierujemy się do Przyrowa a następnie do Knieji. tutaj wyjeżdżamy na asfalt i tak już prawie do końca będziemy nim jechać . Po około 5 km Adam przyśpiesz i zostawia nas w tyle a my dojeżdżamy do Mstowa skąd kierujemy się terenowo na Przeprośną Górkę a następnie przez Mirów do Częstochowy. Po chwili rozdzielamy się i każdy jedzie w swoją stronę. Dziękujemy wszystkim za wspólną wycieczkę.
Zdjęcia
Kategoria wycieczka
Herby i okolice
-
DST
79.27km
-
Teren
43.00km
-
Czas
04:00
-
VAVG
19.82km/h
-
VMAX
40.95km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Kalorie 1850kcal
-
Aktywność Jazda na rowerze
Udało nam się wreszcie wybrać większą ilością teamu na wspólny wyjazd. Na placu Biegańskiego pojawili się : Zibi,Pitbull,Kick,Dzidas i Rafi oraz zaproszeni Daria,Rafał,Robert,Tomek oraz po raz pierwszy z nami Andrzej. Wyruszyliśmy prowadzeni przez Darię w stronę Blachowni gdzie miel do nas dołączyć Mirek oraz Piotrek. Jedziemy Alejami oraz obok Jasnej góry podziwiając motocykle które pojawiły się na zlocie. Na Wielkoborskiej jedziemy spokojnie parami prowadząc zawzięte dyskusje. Tak docieramy do Łojek i wkraczamy na tereny do których są przystosowane nasze rowery. Po krótkiej chwili jesteśmy już w Blachowni nad stawem gdzie posilają się nasi koledzy. Krótka narada i teraz prowadzenie przejmuje Mirek narzucając od razu szybsze tempo. Nowo zrobiona ścieżką jedziemy przez Bieżen aż do Jeziora.Następnie odbijamy w stronę Herb gdzie Rafi chciałby zwiedzić swoją była jednostkę. Po dotarciu do celu kilka opowieści gdzie co było jednak nie ma szans na wejście na teren gdyż pilnują go dwa niesamowite psy. Jedziemy dalej tym razem prowadzeni przez Darię w stronę mostu Kacapskiego przejeżdżając przez teren byłego składu paliw należącego do byłej już armii ZSRR. ze składu pozostały tylko kawałki bramy wjazdowej i fundamenty wartowni oraz remizy strażackiej. Przy moście krótka przerwa a następnie ruszamy świetnym singielkiem w stronę mostu nad mostem. Tam oczywiście seria zdjęć oraz zwiedzanie mostów a następnie wracamy do Herb. Przez Kalinę w której zatrzymujemy się na krótki popas docieramy do Parku Krajobrazowego"Lasy nad górna Liswartą" a następnie do Blachowni. Stamtąd jadąc cały czas wzdłuż torów docieramy do Częstochowy gdzie towarzystwo powoli zaczyna uciekać każdy w swoją stronę.Dzięki wielkie dla naszego serwisu bikepark24.pl za przygotowanie naszych rowerów do sezonu.
zdjęcia od Zbyszka,
zdjęcia Roberta,
zdjęcia Darii,Trasa
Kategoria wycieczka