Poraj- Żarki-Złoty Potok
-
DST
81.10km
-
Teren
70.00km
-
Czas
04:07
-
VAVG
19.70km/h
-
VMAX
67.26km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Kalorie 1836kcal
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wybraliśmy się w pięciu w stronę Poraja. Stawili się Adam,Zbyszek,Paweł,Rafał i po raz pierwszy z nami Mateusz.Jedziemy przez Raków do Michaliny i Bugajskiej. Docieramy do Debowcówki a następnie do Poraja. Nie zaglądając na zbiornik jedziemy do Żarek Letnisko.Stajemy na krótki popas w sklepie
i zaopatrzenie w napoje ruszamy do Żarek jadąc asfaltem. Potem kierujemy się przez Jaroszów do Ostrężnika
. Objeżdzamy zamek i do Złotego Potoku. Trafiliśmy na lato filmowe-istna sodoma i gomora.
Ludzi mnóstwo,pełno butelek po piwie więc szybko uciekamy dalej. Trasa standard :Aleja Klonowa,Zrębice do Leśnego. Tam izotonik i wracamy do domu.
Kategoria Trening
Kamieniołom Kielniki
-
DST
31.00km
-
Teren
19.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wybraliśmy się dzisiaj we trzech: Przemek,Zbyszek i Rafał na małą przejażdzkę w strone Olsztyna. Miało byc asfaltowo ale ze względu że Przemek zakupił nowe buty trzeba było sprawdzić jak chłopak radzi sobie w terenie na SPD. Jedziemy więc do Kusiąt i skręcamy na Towarne. Chwila przerwy na dociągnięcie sterów w rowerze Rafała i podbijamy w górę.
Następnie zjazd w stronę Olsztyna i na rynku kierujemy się w prawo żeby z tyłu zamku dojechać do Kamieniołomu. Zjeżdzamy na dół i zaglądamy do jaskini
. Rafał wymyśla podchodzenie w górę więc pniemy się po kamieniach. Jedziemy potem z tyłu zamku podjeżdzając pod górę a nastęnie przez bramę główną wyjeżdzamy na asfalt. Jedziemy do rowerostrady i wracamy do domów. I od dzisiaj mamy nowego człowieka w Ekipie a jest nim Przemek Syguła który postanowił związać się z Jurabike.
Kategoria Trening
Trochę górek
-
DST
35.51km
-
Teren
30.00km
-
Czas
02:54
-
VAVG
12.24km/h
-
VMAX
19.04km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Kalorie 829kcal
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miało nas być tylu a pojechało dwóch. Z braku pomysłu na trasę i ograniczenia czasowego postanowiliśmy pojeżdzic po naszych jurajskich górkach. Jedziemy najpierw na Zieloną a w czasie podjazdu rozprawiamy jaki fajny wyścig XC można by tutaj urządzić gdyby nie rezerwat. Potem kierujemy się na Towarne oczywiście podjeżdzając pod nie i od razu ostrzegamy: na zjeżdzie zrobiła sie taka dziura ze można się zdrowo połamać. Jedziemy do Olsztyna i oczywiście pod zamek oszukując faceta pobierajacego opłaty że jesteśmy miejscowi(a co w sumie Jura). Zjazd z drugiej strony i pod Biakło a potem z górki na Sokole. Wracamy przez Olsztyn i Skrajnicę do rowerostrady a następnie koło Michaliny i do domów.
Kategoria Trening
88 Masa Krytyczna
-
DST
17.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak zwykle wypadły nam jakieś problemy z Policją ale to już chyba tradycja po niemałych perturbacjach udało się wyruszyć. Pomimo nieciekawej pogody dotarło 163 maniaków rowerów. Nasza ekpia stawiła się w sporym gronie tj. Aga, Przemo,Dreju,Zibi,Harry i Rafi.
Kilka zdjęć z przejazdu:
Idziemy za ciosem -Sławno
-
DST
36.99km
-
Teren
30.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
I jak tu nie wierzyć w teorię spiskową ... Cały tydzień przed zawodami upał 30 stopni a w nocy przed maratonem MEGA BURZA i GIGA ULEWA. Poranek napawa optymizmem - przestało padać ... ciekawe co zastaniemy w Sławnie. Niby całkiem ładnie ale też po niezłej nawałnicy ( porwała namiot w strefie start/meta i wykosiła dużą ilość oznaczeń na trasie co okazało się brzemienne w skutkach i spowodowało dużo poza sportowych emocji na mecie...
Po przejechaniu mety w dystansie Hobby , okazało się że z 60 startujących zawodników 30 pomyliło trasę ??? Leo Why ??? Nie przedłużając tematu - nie było łatwo znaleźć sensownego rozwiązania. Szanujemy decyzję sędziów, organizatorów i uważamy temat za zamknięty. Dużo ciekawiej było na dystansach MEGA i GIGA. Ciekawa trasa , " błoto - to raczej podstawa tegoroczych maratonów MTB a nawet na pewnych odcinkach "wyścig rowerów wodnych". Jako że JURA BIKE pochodzi z terenów mocno prehistoryczych takie zmiany klimatyczne raczej nas nie podłamują i dajemy radę. Na marginesie - szacun dla organizatora za zjazd z prawie pionowej ściany , na palcach można policzyć śmiałków którzy odwazyli się to zrobić. I ZA TO LUBIMY TĄ EDYCJĘ MARATONÓW. I jeszcz wisienka na torcie - oprócz sportowych "wyczynów" naszego Teamu jesteśmy liderami w zgarnianiu nagród głównych losowań Tomboli po zawodach : Brzeziny - główna nagroda , Sławno też , z góry przepraszamy za rezultat w Gielniowie 4 sierpnia :)
Wyniki:
Dystans Hobby Kategoria K3 ( pierwszy start "w życiu" w zawodach MTB
2 --- Mularczyk Agnieszka
Dystans Hobby Kategoria M3
2 --- Porębski Piotr
Dystans Hobby Mega M5
3 Zyska Mirosław
Dystans Hobby Kategoria M3 ( gościnnie - our friend )
1 --- Sitek Bartłomiej
Dystans Mega Kategoria M4
7 Pełka Zbigniew
Dystans Mega Kategoria M3
20 Gil Przemysław
zdjęcia z trasy
Kategoria Maraton
Olsztyn -Dębowiec-Poczesna
-
DST
37.06km
-
Teren
30.00km
-
Czas
01:49
-
VAVG
20.40km/h
-
VMAX
31.73km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Kalorie 846kcal
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trójka z nas znalazła chwilę czasu w tygodniu żeby pojeździć na rowerze więc szybka ustawka na 15 i tak Harry,Zibi i Rafi wyruszają w drogę. Najpierw nad Wartą do Bugajskiej i do rowerostrady, potem przez Skrajnicę do Olsztyna i do Leśnego uzupełnić wypocone płyny.Po przerwie jedziemy do pomarańczowego szlaku i w stronę Dębowca.
Na pomarańczowym szlaku
Przejeżdzamy przez tory i lądujemy na Samuli:
Harry zalicza glebę
Harry i Rafi nad Samulą
Jedziemy dalej przez Zawodzie do mostu nad Wartą
później przez Słowik do betonów i wzdłuż rzeki do Bugajskiej.Jedziemy koło Michaliny i obok trasy do estakady. Tam Zbyszek odbija w stronę Stradomia a Rafał i Piotrek na Raków. Wycieczka krótka ale biorąc pod uwagę upał i tak długa.
Kategoria Trening
Wodny Świat
-
DST
48.62km
-
Teren
40.00km
-
Czas
03:22
-
VAVG
14.44km/h
-
VMAX
45.22km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Kalorie 1110kcal
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rafał zawezwał ekipę na niedzielne kręcenie. Oprócz zawodników Jurabike stawiło się kilkoro naszych przyjaciół. Miało być spokojnie asfaltowo na co niektórzy z nas się przygotowali(Mtbiker na oponach szosowych). I gdybyśmy wiedzieli co nas czeka pewnie większość zawróciła by już spod skansenu do domów.Ruszamy w sile 12 osób pod przewodnictwem Bartka w stronę Ossona.
Z góra Ossona dajemy sobie spokojnie radę ale tuż za nią zaczynają się złego początki:
Kto by przypuszczał że to dopiero początek zabawy z błotem i wodą.Na Przeprośną Górkę wjeżdzamy terenem tylko opuszczają nas Edytka i Mtbiker którzy jadą szosowo do Mstowa i tam na nas czekają. Bartek prowadzi nas po ścieżce którą odkrył niedawno trenując XC. Niestety w pewnym momencie kończy sie droga a zaczyna rzeka. Nasz przewodnik daje przykład i wchodzi tam pierwszy.
Reszta idzie za jego przykładem i tak docieramy do drogi.
Jedziemy do Mstowa i tam po krótkiej przerwie na rynku jedziemy do Snowparku a następnie zjeżdzamy do zalewu. Potem wąską ścieżką jedziemy aż do Warty:
.
Próbujemy przejechać rzekę a w jaki sposób nam się to udaje widać na filmie:
http://youtu.be/5cxlPP-8iGU&feature=youtu.be&hd=1
Dalej jedziemy cały czas przez wodę:
Po przepłynięciu ok kilometra okazuje się że musimy wracać gdyż skończyła się"droga" i pojawiło wielkie rozlewisko.Pokonujemy z powrotem rzekę i docieramy do asfaltu. krótki postój na wyrwanie z napędów wodorostów i ucieczka przed komarami. Na moście w Kłobukowicach woda prawie wlewa się na drogę. Jedziemy już asfaltowo bez przygód do Olsztyna na izotonik w Leśnym. Popijając napój niektórzy z nas korzystają z prysznica biorą kąpiel odświeżającą. Po przerwie Aga,Bartek i Przemek jadą jeszcze w stronę Mstowa a stamtąd koło Warty w stronę domu zaś reszta ekipy przez Skrajnicę i rowerostradą do Częstochowy. I takim oto wyjazdem załatwiliśmy swoim rowerom poniedziałkowy serwis.Zaliczyliśmy udany wypad i mamy nadzieję że przyjaciołom się podobało. Aha i jeszcze jedno:JURABIKE nie odpowiada za uszkodzenia ciała oraz sprzętu wynikłe z dzisiejszego wyjazdu.
Zapraszamy za tydzień na wyprawę pod tytułem"W poszukiwaniu zaginionej lampki Marcina-Wodny Świat 2"
Kategoria Trening
Galiński MTB Maraton w Brzezinach
-
DST
34.72km
-
Czas
02:44
-
VAVG
12.70km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy wyjazd na wyścig całym Teamem. Startujemy o 6,30 w składzie:Zibi,Adams,Przemo,Pitbull,Kick,Mr.Dry,Mirek,Harry,Rafi oraz towarzysko Agnieszka,Patrycja(córka ZIbiego) oraz córka Kicka z chłopakiem.Docieramy do Brzezin ok.9 więc do startu mamy mnóstwo czasu. Pobieramy numery startowe,przebieramy i powolutku szykujemy się do startu.
W międzyczasie poznajemy miejscowość oraz zaznajamiamy się z początkowymi kilometrami trasy oraz twardością miejsowego bruku(Przemo).
O godzinie jedenastej nastęuje start,
pierwsze kilometry prowadzą drogami miejskimi.Po około 4 km wjeżdzamy w teren i od razu na pierwszym zakręcie korek spowodowany małą kraksą. Przez pierwsze kilometry tasujemy się w stawce na dość dużych podjazdach i wymagających zjazdach. Początkowe kilometry trasy nie zapowiadają tego co czeka nas dalej ale czym jest wyścig który nie zaskakuje. Na rozjeździe dystansów odbijają od nas Adams,Kick i Pitbull którzy wybierają dystans Hobby. Dołącza do nich Harry który miał początkowo jechać Mega. Jedziemy dalej zdziwieni jakie mogą być w Centralnej Polsce górki. Po ok. 20 km zaczyna się walka z błotem które z każdym metrem staje się coraz większe. Bywają momenty że przez ok.200-300 metrów pchamy rowery po kostki w mazi i kałużach. Koledzy z Hobby już spokojnie zajadają makaron z sosem przebrani w suche ciuchy a my dalej taplamy się jak świnie. Hobbyści ukończyli wyścig z bardzo dobrymi wynikami tj.
Harry 46.07-drugie miejsce w kategorii M3 i 8 w ogólnej
Pitbull 50,46-14 w ogólnej
Adams-50,57- drugi w kategorii M5 i 16 w ogólnej
Kick-1,04,16-26 w ogólnej
Reszta jedzie dalej walcząc z trasą i wszelkiego rodzaju przeciwnościami losu.Najpierw Dreju złapał skurcze które przesunęły go o kilka miejsc w stawce a pod koniec trasy Rafi wpadł do rzeki na szczęście umie pływać więc nic mu się nie stało. Ekipa powoli zaczęła dojeżdzać do mety. Najpierw pojawili się Rafi i Zibi którzy minęli linie mety wspólnie,
następny był Przemo
, potem Mr.Dry
i Mirek
.
Zibi-2,24,44-65 ogólnie i 9 w kategorii
Rafi-2,24,44-66 ogólnie i 10 w kategorii
Przemo-2,31,44-76 ogólnie i 33 w kategorii
Mr.Dry-2,34,03-79 ogólnie i 36 w kategorii
Mirek-2,56,17- 101 ogólnie i 9 w kategorii.
Pojedliśmy obiadku i powolutku zbieramy się do domu. I nagle ktoś wymyśla że może zostaniemy na Tombolii. Znając nasze szczęście nic nie wygramy ale jak już jesteśmy to idziemy. I tutaj zaskoczenie:Mirek,Harry i Zibi wygrywają koszulki a Kick okulary z kamerką.
I to już jest koniec-wracamy do domu w większości zadowoleni z występu.
Kategoria Maraton
Edytka,Skowronek i nas dwóch
-
DST
35.02km
-
Teren
10.00km
-
Czas
01:31
-
VAVG
23.09km/h
-
VMAX
34.87km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Kalorie 799kcal
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj dwóch z nas tj.Zbyszek i Rafał postanowiło pojeździć trochę po okolicy a że tak trochę smutno więc bardzo ucieszyliśmy się że jadą z nami Edytka i Daria.Początek trudny bo nie wiemy gdzie jechać ale nasze dziewczyny wiedzą gdzie więc jedziemy za nimi. Najpierw brzegiem Warty do Bugajskiej a następnie w stronę Dębowca. Na asfalcie odbijamy do Osin a potem do Poraja i Jastrzębia.Stamtąd przez Słowik i po płytach przy rzece do Bugajskiej.Koło Warty wracamy do huty i pod torami stajemy koło skansenu. Tam chwilka rozmowy i do domów.Tempo zdecydowanie większe od naszych ostatnich wyjazdów ale też trasa prawie cały czas asfaltowa. Dziękujemy Paniom za wycieczkę !!!
Kategoria Trening
Ossona i Zielona Góra
-
DST
26.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ustawiamy się na 17 koło skansenu. Pojawiają się Agnieszka,Zbyszek,Marcin,Rafal i kolega Zbyszka. Jedziemy przez cmentarz Żydowski do Ossona gdzie zaczynamy męczyć Agę pojazdami a następnie uczymy ją zjeżdżać. Dziewczyna jest pojętą więc szybko zalapie o co w tym chodzi. Zjazd z Ossona trasą downhilową z którą Agnieszka bardzo walczy ale powolutku dociera do końca. Następnie jedziemy w stronę starego kamieniołomu i tutaj rownież walka ze zjazdem zakończona sukcesem w wykonaniu naszego rodzynki. Potem udajemy się terenem za walcownią w stronę Zielonej Góry. Docieramy do parkingu i tutaj okazuje sie że Rafał zaliczył snejka. Zostaje na dole a reszta ekipy wjeżdża na szczyt. Po ponownym spotkaniu z nieszczęśnikiem okazuje się że zapasowa dętka jest z krótkim wentlem ale na szczęście Zbyszek ma odpowiednią więc szybka wymiana i jedziemy już asfaltowo w stronę domu. Zaraz za Kusietami Zbyszek nagle zatrzymuje się i oznajmia że ma kapcia. Na szczęście Agnieszka też ma dętkę więc znowu chwila wytchnienia po której ruszamy dalej. Wszystko idzie dobrze aż do huty gdzie Aga melduje że ma flaka. Ostatnią dętkę na Pittbul czyli robimy dalej standardowo-wymiana i do domu bo już więcej dętek nie ma.
Kategoria Trening